Obecne szczepionki są wystarczające do zahamowania epidemii koronawirusa i umożliwienia podjęcia następnych kroków do przywrócenia normalnego życia społecznego i gospodarczego - powiedział w środę główny doradca premiera ds. COVID-19 prof. Andrzej Horban.
Główny doradca premiera i przewodniczący Rady Medycznej prof. Horban podczas konferencji prasowej wskazywał, że "aby można było zacząć w miarę normalnie żyć, musi być zaszczepionych jak najwięcej osób, które chorują ciężko albo umierają". Zwrócił uwagę, że są to najczęściej osoby starsze.
Osoby powyżej 80. roku życia, jeżeli zachorują, to 20 proc. z nich umiera, 15 proc. w przypadku osób w wieku 70-80 lat. To są naprawdę olbrzymie liczby - powiedział profesor.
Dlatego - jak przypomniał - Rada Medyczna od początku rekomendowała szczepienia tej grupy osób w pierwszej kolejności, co się w tej chwili dzieje.
Problemem jest dostępność szczepionek
Nadal szczepimy ludzi starszych i ludzi w DPS-ach. To jest pierwsza priorytetowa grupa. Drugą grupą, którą chcieliśmy zaszczepić, aby zahamować potencjalny rozwój epidemii, to są ludzie, którzy pracują w szkołach. Wszyscy dążą do tego, żeby otworzyć szkoły. O ile, jak się wydaje, klasy I-III nie powinny spowodować zwiększenia liczy zakażeń, to już dzieci starsze tak. Transmiterem są dzieci na nauczycieli, nauczyciele na innych, albo też rodziny na starszych ludzi - wskazał prof. Horban.
Dlatego - jak dodał - należy rozpocząć w tym momencie szczepienie osób, które "mogą być transmiterem zakażenia, na osoby, które będą chorowały ciężko".
Stąd nasza rekomendacja, żeby szczepić generalnie całą grupę pierwszą, z założeniem, że zaczynamy od grupy Ic, czyli od grupy nauczycieli. To nie jest dużo osób, powinno się to udać w miarę szybko. Celem jest otwarcie szkół i zapewnienie bezpieczeństwa nauczycielom - wyjaśnił. Zgodziłbym się tutaj z panem prof. (Tomaszem) Dzieciątkowskim, który porównał szczepionkę opartą o mRNA do Maybacha, a szczepionkę opartą o technikę wektorową - do dobrej klasy BMW. Tak to mniej więcej działa, to jest tego typu różnica - dodał profesor.
Prof. Horban podkreślił, że szczepionki mają dwa zadania - ochronić ludzi przed zachorowaniem, co - jak zaznaczył - "jest prawie nierealne, żeby ochronić 100 proc. szczepionej populacji".
Drugie zadanie to tak zmodyfikować przebieg choroby, by człowiek, który zachoruje, chorował w sposób łagodny. Te szczepionki spełniają te zasady w sposób wystarczający dla zahamowania epidemii i umożliwienia następnych kroków do przywrócenie normlanego życia społecznego i gospodarczego - ocenił główny doradca premiera ds. COVID-19.
Szczepienia przeciw COVID-19 rozpoczęły się w Polsce 27 grudnia ub. roku
Natomiast od 25 stycznia trwają szczepienia populacyjne – na początek seniorów, którzy ukończyli 70 lat (zakwalifikowani do grupy 1a).
Na rynku unijnym do tej pory do obrotu dopuszczono trzy preparaty, w tym dwa w technologii mRNA - firmy Pfizer/BioNTech (o nazwie Comirnaty) i firmy Moderna. Szczepionki te mają zbliżoną skuteczność sięgającą 95 proc. Szczepionka Comirnaty musi być przechowywana i transportowana w temperaturze minus 70 stopni Celsjusza, substancja Moderny - minus 25-15 stopni. Po wyjęciu z zamrażarki można je przechowywać przez miesiąc (Moderna) lub pięć dni (Comirnaty) w temperaturze plus 2-8 stopni.
Trzecia substancja to szczepionka wektorowa opracowana przez brytyjsko-szwedzki koncern AstraZeneca i naukowców z Uniwersytetu Oksfordzkiego. Została ona dopuszczona na rynek pod koniec stycznia. Z informacji zamieszczonych w charakterystyce tego preparatu wynika, że może on być podawany osobom, które ukończyły 18 lat, jednak "obecnie istnieją ograniczone dane dotyczące skuteczności szczepionki COVID-19 Vaccine AstraZeneca u osób w wieku 55 lat i starszych". Ponadto skuteczność tej szczepionki może być mniejsza u osób z obniżoną odpornością. Nieotwarta fiolka może być przechowywana w 6 miesięcy w lodówce w temperaturze 2°C – 8°C.