Hasło „snuff” początkowo funkcjonowało jedynie w londyńskim slangu. Określano za jego pomocą film utrwalający morderstwo. Wybrana do tego celu ofiara ponosiła „śmierć na żywo”, czyli w trakcie filmowania.
O snuff-ach zrobiło się naprawdę głośno w 1976 roku, zaraz po pojawieniu się na ekranach niskobudżetowej produkcji właśnie o tytule „Snuff”. W materiale wyreżyserowanym przez Michaela Findlaya jeden z członków ekipy filmowej, świadomy obecności kamer, uśmierca aktorkę.
SNUFFY zwane „filmami ostatniego tchnienia” to brutalne materiały, których bohaterami są prawdziwi ludzie. Na wizji stają się oni ofiarami bestialskich tortur, gwałtów, czy zabójstw. Czy ta wiedza może przydać się w kontekście książki? Okazuje się, że bardzo, bo oszałamiająca powieść Wiktora Pielewina, nie bez przyczyny nosi tytuł „S. N. U. F. F.”
„S.N.U.F.F.” to bestsellerowa, fascynująca pod każdym względem, postapokaliptyczna powieść prezentująca wizjonerskie spojrzenie na wojnę i media. Przejdzie nam przyglądać się czynnikom i związkom konfliktów toczących się między odmiennymi krajami i ich kulturami. Tutaj luksus i bogactwo staje naprzeciw skrajnej nędzy. Rozwój technologiczny obok zacofania, a zezwierzęcenie nieopodal cywilizacyjnego ładu.
Czołowym tematem książki pozostaje konflikt toczący się od niemal trzech wieków pomiędzy cywilizowanymi mieszkańcami Bizancjum/Big Biz a barbarzyńskimi Orkami/Urkami zamieszkującymi Ork-krainie (Urkaina). Bohater, pilot Damilola Karpov przygotowuje brutalne filmiki bez cenzury znane jako S.N.U.F.F. Materiały te mają zaspokoić potrzeby kultury Biznancjum. Potrzebuje ona ofiar do tworzenia obrazu obcego. Warto wiedzieć także, że termin Urkaine to swego rodzaju kalambur slangu rosyjskiego oznaczający "kryminalny”.
S. N. U. F. F. można w tym miejscu wyjaśnić jako Special Newsreel Universal Feature Film. Po skrótowym przetłumaczeniu na język polski otrzymujemy hasło - Specjalna Kronika Filmowa. Zapis szokujący pod każdym względem, będący krańcowo bulwersującą historiografią. To materiały jedynie dla odbiorców o mocnych nerwach i często specyficznych upodobaniach. Wiele takowych mini produkcji ma status nielegalnych.
Tą frapującą antyutopię o kulturze przyszłości można analizować na kilku płaszczyznach. Jako ostrzeżenie przed technokracją, polityczną satyrę na wojnę, aluzje odnośnie do aktualnych konfliktów, dygresję autora do stereotypowego postrzegania kultury rosyjskiej.
Wiktor Pielewin dzięki tej powieści ponownie dowiódł, że nie bez przyczyny zdobył status wizjonera, jednego z najbardziej znaczących twórców światowej kultury i topowego rosyjskiego prozaika nowego pokolenia. „S. N. U. F. F.” już w 2011 roku został doceniony przez czytelników i krytyków literackich na całym świecie. W 2012 roku powieść otrzymała nagrodę „Электронная буква” w nominacji „Проза года”. Teraz dociera na polski rynek.
Pielewin jak zawsze pozostał tajemniczy i zrezygnował z jednoznaczności. Zetkniemy się tu z wielowątkową fabułą. Zaskoczy nas wszystko w tym fakt, że wizja pisarza okazała się wręcz prorocza. Pielewin naszpikował tę powieść aluzjami i celnie odniósł się do tego, co dzieje się we współczesnym świecie, a wszystko to przez spekulacyjny filtr fikcji. Tę książkę po prostu trzeba przeczytać.
Fantastyka okazuje się rzeczywistością, która tworzy tę intrygującą antyutopię na temat kultury przyszłości. „S.N.U.F.F” jest po prostu bezkonkurencyjną pozycją z gatunku science-fiction. Nie od dziś wiadomo, że rosyjska fantastyka naukowa jest bardzo charakterystyczna. Pełno w niej symboli, zapożyczeń, zatuszowanych przed cenzurą elementów nieprawomyślnych oraz doniesień odnoszących się do zajść opartych na faktach. Pielewin dosłownie mistrzowsko poprowadził fabułę. Dzięki temu „S.N.U.F.F” jest nasycony wizjonerstwem, które jest bardzo realne.
Postęp chcąc nie chcąc stopniowo prowadzi ludzkość do zagłady. Nieuchronność skutków prędzej czy później stanie się zrozumiała dla wszystkich. Kultura przyszłości zachwyca i staje się natchnieniem. Niekontrolowany rozwój niesie jednak ze sobą ryzyko. Wraz z nim pojawiają się bowiem nowe zagrożenia. Należy uważać, bo jeżeli systemowi nie postawi się ograniczeń, może stać się najgorsze. Ludzie mogą zostać pozbawieni tego, co najważniejsze. Dusz, które odróżniają nas od maszyn.
„Kiedy w niedzielę przychodzimy do świątyni – wolni ludzie nowej epoki – by obejrzeć najnowszy snuff, stykamy się twarzą w twarz z bezgraniczną obłudą, jaką przesiąkła nasza moralność. Obłudą trójwymiarową, namacalną i w kolorze”. - Wiktor Pielewin, „S.N.U.F.F.”, s.39.
S. N. U. F. F. - Wiktor Pielewin
Tłumaczenie – Aleksander Janowski
Premiera 1.10.2018r.