Agregat prądotwórczy: recepta na brak i awarie prądu
Elektryczność do pewnego stopnia włada naszym światem: bez niej nie działa już praktycznie nic. Nawet urządzenia zasilane bateriami i akumulatorami staną się bezużyteczne, gdy nie będzie czym ich naładować. Ponieważ prąd przesyłany jest tylko przewodami, braki w jego dostawie mogą się zdarzyć zawsze i wszędzie, zwłaszcza na skutek awarii wywołanych gwałtownymi zjawiskami atmosferycznymi.
Polskie problemy z elektrycznością
W Polsce dochodzi do tego czynnik dodatkowy w postaci deficytu mocy, a przede wszystkim fatalnego stanu sieci przesyłowych. Starsi Polacy dobrze jeszcze pamiętają „dwudziesty stopień zasilania”, gdy wyłączano światło nawet w całych dzielnicach miast. Choć od tamtego czasu sporadycznie oddawano tu i ówdzie do użytku jakiś nowy blok energetyczny, ani w schyłkowym PRL, ani po 1989 żadna ekipa rządząca nie zajęła się poważnie polską energetyką. Planowana jeszcze w czasach Edwarda Gierka budowa pierwszej polskiej elektrowni jądrowej to wciąż melodia przyszłości i to bliżej nieokreślonej.
80 procent prądu w Polsce wytwarzają elektrownie węglowe. Powoduje to wzrost cen energii, głównie w wyniku rosnących opłat za prawa do emisji dwutlenku węgla. Inwestycje w odnawialne źródła energii, przede wszystkim w farmy wiatrowe, to wciąż przedmiot niejasnych interesów, lobbingu i gry politycznej. Na to wszystko zakłady energetyczne potrzebują wielkich pieniędzy na modernizację sieci przesyłowych.
Agregaty są i będą wciąż potrzebne
Wszystko to sprawia, że musimy się liczyć z przerwami w dostawach prądu, wywołanymi już choćby tylko awariami. Wszędzie tam, gdzie prądu nie może zabraknąć, bo zagroziłoby to zdrowiu i życiu ludzi, funkcjonowaniu najważniejszych elementów infrastrukturalnych (np. lotnisk) czy bezpieczeństwu, konieczne są agregaty prądotwórcze.
Są to po prostu urządzenia elektromechaniczne, zamieniające pracę silnika spalinowego w energię elektryczną. Produkowane są w różnych wielkościach – od małych, przenośnych, aż po wielkie, zdolne zasilać spore sieci. Na przykład produkowane w Polsce przez firmę EPS System agregaty GETOR z silnikami Volvo mają moc awaryjną od 94 do 705 kVA – https://epssystem.pl/nowa-oferta/agregaty-pradotworcze/getor-gv-volvo/.
Lepiej mieć agregat, zwłaszcza poza dużymi miastami
Mieszkańcy dużych miast mogą na ogół liczyć na szybkie usuwanie awarii sieci energetycznych i ich elementów. Znacznie gorzej jest w małych miastach i na wsi: tam oczekiwanie na przywrócenie dostaw może potrwać nawet kilka dni. Rozwiązaniem jest agregat prądotwórczy, który pozwoli zaspokoić choćby najważniejsze potrzeby domu, zakładu lub gospodarstwa. Istnieją agregaty, które włączają się automatycznie, gdy tylko zabraknie prądu w sieci, są i takie, które uruchamia człowiek.
Agregaty produkowane i dostarczane są w różnych wersjach: bez obudowy, w obudowie, w kontenerze, a także w postaci mogącej pracować na samochodzie dostawczym, ciężarowym lub na przyczepie. Można je zabezpieczyć przed wpływem warunków atmosferycznych, a także wyciszać, by ich praca była nieuciążliwa. Konieczne jest jednak, by zawsze zadbać o odprowadzanie spalin.