Od kilku dni w województwie śląskim co prawda panują tropikalne upały, ale 1,5-metrowy pyton królewski w Sosnowcu? Tego nikt się nie spodziewał. Na węża przypadkowo natknęła się jedna z mieszkanek podczas spaceru.
Nie wiadomo skąd na ulicy 3 Maja, w rejonie popularnego „Ślimaka” znalazł się pyton. Kobieta, która napotkała go na swojej drodze, zaalarmowała straż miejską. Informacje o ciekawym znalezisku nagłośnił w mediach prezydent Sosnowca.
- Sosnowiecka Straż Miejska apeluje, aby pilnować zwierząt. To, że panują tropikalne warunki, nie oznacza, że tego typu zwierzęta można pozostawiać bez opieki. Tymczasem słowa uznania za odwagę i odpowiednie podejście dla st. insp. Mariusza Tyszkiewicza, który po zgłoszeniu mieszkanki ,,zgarnął" pytona królewskiego z okolic ślimaka. Przy okazji zachęcam do wystawiania misek z wodą dla naszych czworonożnych przyjaciół – napisał w niedzielę, 20 czerwca, Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca w mediach społecznościowych.
Po otrzymaniu zgłoszenia, na miejscu pojawił się inspektor Mariusz Tyszkiewicz. Odnalazł pytona, a następnie schwytał. Jak wąż pojawił się na jednej z ulic Sosnowca? Gad mógł zostać wypuszczony przez właściciela, który chciał się go pozbyć, bądź sam uciekł z hodowli.
Warto dodać, że pyton królewski to jeden z mniejszych przedstawicieli tej rodziny. Długość jego ciała wynosi od 120 do 180 cm, a waga ok. 2 kg. Zgodnie z ustawą o ochronie przyrody wymaga rejestracji. Pytony królewski mogą dożyć nawet do 30 lat.