Wiadomości z Sosnowca

Nowe szczegóły w sprawie śmierci dwóch księży

  • Dodano: 2024-02-08 16:45

Nie milkną echa głośnej sprawy dwóch duchownych zmarłych w tragicznych okolicznościach. Jeden został zasztyletowany, drugi popełnił samobójstwo. 

Nowe informacje

Tymi wydarzeniami żyła cała Polska, podobnie jak sprawą biskupa Kaszaka i niedawnym skandalem w Dąbrowie Górniczej - pisaliśmy o tym tutaj. 

Jak podaje Fakt, rzecznik prokuratury zajmującej się tą sprawą przekazał informacje o tym, że znaleziono dowody na to, że jeden z duchownych zaplanował zarówno zabójstwo młodego diakona, jak i swoje samobójstwo. Pozostawił także testament, którego treści jeszcze nie ujawniono. 

Sam ks. Robert Sz., odpowiedzialny za zamordowanie młodszego kapłana, miał się wcześniej leczyć psychiatrycznie, jednak kurii przedstawił dokumenty poświadczające jego zdolność do pracy.  Nie było więc, teoretycznie, podstaw do tego, by zakazać mu pełnienia funkcji.

Co się wydarzyło w marcu 2023?

7 marca na terenie bazyliki katedralnej w Sosnowcu znaleziono ciało 23-letniego diakona, Mateusza B. Oględziny wykazały później, że zadano mu 11 ciosów nożem. Kilka godzin później śmierć ponosi inny duchowny, 45-letni ksiądz Robert Sz. W niedługim czasie  śledczy dochodzą do wniosku, że oba wydarzenia są ze sobą powiązane.

Święcenia kapłańskie Robert Sz. uzyskał w roku 2004, od tamtej pory wielokrotnie zmieniał parafie i stanowiska. Powodem jego częstych przenosin miał być wybuchowy charakter. O swoich problemach i leczeniu miał informować przełożonych już roku 2018 (rok wcześniej przestał pracować w szkole). W parafii katedralnej pojawił się na własną prośbę w połowie roku 2022. Pełnił tam funkcję pomocniczą, która wiązała się z mniejszą ilością obowiązków. Równocześnie został przez biskupa skierowany do psychologa, jednak nie wiadomo, czy leczenie przyniosło jakikolwiek skutek.

Mniej więcej miesiąc przed zabójstwem stan psychiczny i nastrój duchownego miały ulec pogorszeniu. Jak podają Fakt i Interia, ludzie z jego otoczenia zauważyli znaczne oznaki niepokoju i niskiego poczucia własnej wartości. 

Wiadomo, że 7 marca kamera monitoringu uchwyciła obu duchownych na parafialnym parkingu. Diakon zmierzał do samochodu, ksiądz Robert poszedł za nim, jednak miejsca, w którym doszło do zbrodni oko kamery już nie obejmowało. 

Wciąż badają dowody

Prokuratura w dalszym ciągu prowadzi postępowania - dwa - poświęcone sprawom zabójstwa i samobójczej śmierci. Badane są komputery osobiste obu duchownych, telefonu komórkowe i dokumentacja. Trwają także przesłuchania świadków i znajomych.

Oficjalne okoliczności tragedii dalej nie są znane, śledztwo przedłużono do 7 marca. 


 

Dodaj komentarz

chcę otrzymać bezpłatny newsletter portalu Sosnowiecki.pl.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Czytaj również