Nie to z pewnością spodziewali się znaleźć policjanci, którzy w jednym z mieszkań w Sosnowcu zatrzymali 31-latka.
Trzeba mu przyznać – dość konsekwentnie unikał kontaktu z wymiarem sprawiedliwości, bo żeby trafił za kraty potrzebnych było aż 6 nakazów doprowadzenia. W jego mieszkaniu znaleziono jednak nie tylko jego samego ale i nierozliczone od ponad roku puszki ze zbiórki na chore dziecko!
Panika przed koronawirusem! TOP 5 Silesia Flesz
TOP 5 Silesia Flesz – premiera w każdą niedzielę o 19:50 w Telewizji TVS
Sosnowieccy policjanci poszukiwali mężczyznę, za którym Sąd Rejonowy w Sanoku wystawił list gończy – 31-latek miał do odbycia półtoraroczną karę odsiadki za oszustwa. Mężczyzna jakoś się nie kwapił do oglądania świata zza krat – więc za 31-latkiem 6 sądów z terenu całej aglomeracji śląskiej wydało nakazy doprowadzenia, z uwagi na konieczność odbycia przez niego kary w różnym wymiarze. Za różne rzeczy – od oszustw przez niepłacenie alimentów.
Policjanci z Sosnowca musieli się trochę nagłowić, zanim delikwenta namierzyli. W końcu jednak kryminalni wytropili mężczyznę w Katowicach. Kiedy zauważyli go na ulicy, podeszli do niego i poprosili o okazanie dokumentów. 31-latek podał im dowód osobisty innej osoby i przedstawił się jej nazwiskiem. Ale oszustwo doskonałe to nie było – bo osoba na zdjęciu w okazanym dowodzie nie była nawet podobna do stojącego przed policjantami poszukiwanego.
By podtrzymać swoje fałszywe oświadczenie, mężczyzna okazał jeszcze inne dokumenty oraz kartę bankomatową tej samej osoby, Po sprawdzeniu w policyjnych bazach okazało się, że wszystkie okazane dokumenty zostały skradzione ich właścicielowi. Mężczyzna został zatrzymany.
W zajmowanym przez niego mieszkaniu policjanci znaleźli dokumenty i puszki z nierozliczonej, jak się okazało od ponad 480 dni, zbiórki charytatywnej na rzecz chorego dziecka. 31-latek w związku z listem gończym trafił do aresztu, a wyjaśnieniem sprawy nierozliczonej kwesty zajmą się katowiccy policjanci.