Wiadomości z Sosnowca

Przeżyła postrzał w głowę. Teraz sosnowiczanka walczy o zdrowie. Potrzeba 90 tysięcy

  • Dodano: 2021-05-10 16:00, aktualizacja: 2021-06-03 07:42

Dramat 57-letniej mieszkanki Sosnowca, Jolanty Pawluś zaczął się w nocy z 30 na 31 marca 2020 roku. Kobieta, która miesiąc wcześniej straciła starszego syna i próbowała odejść od swojego męża została postrzelona przez niego w głowę.

Mężczyzna chciał zabić żonę, jednak nie udało mu się. Po przewiezieniu do szpitala konieczna była operacja ratująca życie, a prawdopodobieństwo, że pani Jolanta przeżyje wynosiło zaledwie 5 procent.

Ponad miesiąc na oddziale intensywnej terapii, potem oddział neurochirugii i rehabilitacja szpitalna (której tak naprawdę nie było). Łącznie w szpitalu mama była ponad pół roku. Szok, niedowierzanie, złość, ogromny smutek i strach o to, co dalej będzie – to uczucia, które towarzyszyły mi każdego dnia” – mówi syn pani Jolanty, który w jej imieniu prosi o pomoc dla mamy.

Rodzina sprawcy dodatkowo utrudniała życie bliskim pani Jolanty, którzy musieli wyposażyć mamę w niemal wszystko, gdyż nie otrzymali jej rzeczy.

Jolanta Pawluś z Sosnowca potrzebuje pomocy finansowej, by dojść do zdrowia i sprawności po postrzale w głowę. Chodzi o ponad 90 tysięcy złotych

Kobieta została wypisana ze szpitala pod koniec wakacji 2020 roku. Jednak jej stan nie był najlepszy – po tracheotomii i sondą do karmienia przez nos, cała zesztywniała wymagała nieustannej opieki rodziny.

Syn wraz z żoną troskliwie zajął się mamą, rodzina zatrudniła prywatnego rehabilitanta, neurologopedę, a także pokryć koszty leków i artykułów higienicznych. Choć wyrzeczenia były spore to leczenie i rehabilitacja zaczęły przynosić efekty, a pani Jolanta powoli zaczęła wracać do siebie.

Porażona część twarzy zaczęła się poruszać. Mama mówi pojedyncze słowa, czasem nawet całe zdanie. Przestała być odsysana po ok. miesiącu, po miesiącu również wyciągnięto jej rurkę z nosa. Zaczęła jeść i pić sama. Posadzona sama je, umie posługiwać się sztućcami, sama pije zarówno z butelki jak i kubka. Wykazuje emocje. Cieszy się, złości, płacze – wymienia syn pani Jolanty.

Jednak domowa rehabilitacja przestała wystarczać i przynosić dalsze postępy. Okazuje się, że jedyna szansa dla pani Jolanty to pobyt w specjalistycznym ośrodku urazów mózgu PCRF Votum pod Krakowem.

Cena pobytu przewyższa jednak nasze możliwości finansowe. Dlatego błagamy Państwa o pomoc. Cudem uniknęła śmierci, dajmy jej szansę na powrót do sprawności. Mama przed wypadkiem była bardzo żywiołową, uczynną osobą, którą większość osób bardzo lubiła. Była taką szaloną babcią dla naszego syna i bardzo lubiła się z nim wygłupiać. Marzyła, aby na starość mieć normalne, spokojne życie wśród rodziny. Miesiąc przed tragedią straciła syna. Tęsknimy za nią, szczególnie nasz siedmioletni syn, jej ukochany wnuczek. Chcielibyśmy, żeby była jeszcze szczęśliwa – prosi o pomoc rodzina sosnowiczanki.

W powrocie do zdrowia i sprawności można pomóc za pośrednictwem zbiórki w serwisie Siepomaga. Pani Jolanta potrzebuje ponad 90 tysięcy złotych, aby stopniowo odzyskać swoje życie.

Dodaj komentarz

chcę otrzymać bezpłatny newsletter portalu Sosnowiecki.pl.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Czytaj również